Panująca pandemia wymaga szybkości działania i skuteczności od wszystkich – w tym od sektora publicznego. Nowa rzeczywistość pokazuje, jak istotną rolę odgrywa w tym obszarze cyfryzacja.

Znakomitym przykładem jest wdrożony w Polsce system cyfrowych recept, który w pełni rozwinął skrzydła tuż przed epidemią COVID-19. Od 8 stycznia 2020, lekarze wystawiają głównie recepty elektroniczne (jednocześnie wystawiając papierowe – na żądanie pacjenta), jednak już od 2019 r. wszystkie apteki miały obowiązek przyłączyć się do rządowego systemu e-zdrowie (każda recepta tradycyjna posiadała swój elektroniczny odpowiednik). W grudniu 2019 r. odnotowaliśmy aż milion rejestracji recept w ciągu jednego dnia.

Sprawdzian możliwości

Prawdziwym sprawdzianem dla systemu okazała się jednak pandemia koronawirusa. Właśnie wtedy w systemie e-zdrowie mogliśmy zauważyć zwiększone zapotrzebowanie na bezkontaktowe wystawianie i realizację recept. To technologie cyfrowe umożliwiły też systemowe i skuteczne zarządzanie polityką lekową w kraju w trakcie epidemii. Już w trakcie jej trwania, prawie z dnia na dzień, wprowadziliśmy usprawnienia w dostępności leków reglamentowanych i wiele innych niezbędnych modyfikacji. Przede wszystkim – egzamin zdał system, pozwalający na wystawianie cyfrowych recept. Od początku działania systemu odnotowaliśmy ich już ponad 450 milionów.

Rola cyfryzacji

Budowa odporności administracji i instytucji – w tym służby zdrowia – na izolację społeczną postępuje dzięki głębokiej cyfryzacji, która umożliwia ograniczenie fizycznego kontaktu między ludźmi i pozwala na bezpieczne załatwienie wielu spraw szybciej, sprawniej i zdalnie. Takim przykładem są właśnie e-recepty – eliminują wiele problemów towarzyszących receptom tradycyjnym. Ograniczają one kontakty bezpośrednie, są czytelne i nie wymagają odpisów, a system, po uzyskaniu zgody pacjenta, umożliwia dostęp do wszystkich realizowanych e-recept.

Więcej informacji na temat realizowanego przez S&T projektu wdrożenia e-recepty »

Zobacz pozostałe aktualności